Ogród botaniczny w Powsinie to druga poza ogrodem botanicznym UW w Al.Ujazdowskich oaza zieleni wczesną wiosną w Warszawie. To miejsce kwitnienia magnolii, zaczyna się wiosna. Poszliśmy w święto pracy obejrzeć kwitnące magnolie w Powsinie. Najpierw trzeba przejść przez teren Parku Kultury w Powsinie, ten nie zmienił swojego wyglądu chyba od ćwierć wieku. Pełno ludzi, wszędzie tłok, na ludowo, grill, piwo. W ogrodzie botanicznym też było mnóstwo spacerowiczów i trudno było znależć wolną alejkę.To standard, ale to , co zobaczyłam w głębi ogrodu, to chyba lekki skandal. Ale po kolei, w kasie biletowej nie ma kolejki, bilety po 8 zł. Idziemy, patrzymy, po lewej chaszcze, po prawej chaszcze, połamane gałęzie, ale widać już magnolie. Są i kwitną, sporo ich, ale jakby mniej niż w zeszłych latach. Między krzewami magnolii leżakuja spragnieni natury, tu można deptać trawniki, fajnie. I na tym w zasadzie koniec atrakcji kwiatowych w ogrodzie botanicznym, no może przed wyjściem dywan lekko przewiędłych tulipanów. Jesteśmy zawiedzeni, może za wcześnie na kwitnienie. Nie zawiedli natomiast wszelkiej maści <sprzedawcy> jest ich mnóstwo w całym ogrodzie, handlują wszystkim od kapci po jedzenie i alkohol. Są nachalni.Zwróciłam uwagę w kasie, że to przesada z tym handlem, pani wzruszyła ramionami na moją uwagę, że przecież płacimy za bilety i to nie bazar. Nie podoba mi się to i nikt potem nie sprząta resztek jedzenia porzuconych w alejkach, Nie pojadę więcej.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.