Idąc ulicą Świdnicką, stwierdziłem że dziś jest bardzo dobra okazja by sprawdzić tę cukiernię, gdyż słyszałem wiele pozytywnych opinii o niej. Po wejściu, zauważyłem w środku około 8 klientów, którzy byli zajęci konsumpcją słodkości i rozmową, a przy ladzie były 2 pracownice oraz klient, który awanturował się. Po chwili opuścił lokal, po tym ekspedientka zapytała mnie co podać. Poprosiłem o 4 pączki. W międzyczasie ta Pani dość nieprzyjemnie wypowiadała się o poprzednim kliencie. Później przyjęła gotówkę i pożegnała. W tej kawiarnio-cukierni panował porządek, wolne stoliki były czyste.
Idąc ulicą Świdnicką, stwierdziłem że dziś jest bardzo dobra okazja by sprawdzić tę cukiernię, gdyż słyszałem wiele pozytywnych opinii o niej. Po wejściu, zauważyłem w środku około 8 klientów, którzy byli zajęci konsumpcją słodkości i rozmową, a przy ladzie były 2 pracownice oraz klient, który awanturował się. Po chwili opuścił lokal, po tym ekspedientka zapytała mnie co podać. Poprosiłem o 4 pączki. W międzyczasie ta Pani dość nieprzyjemnie wypowiadała się o poprzednim kliencie. Później przyjęła gotówkę i pożegnała. W tej kawiarnio-cukierni panował porządek, wolne stoliki były czyste.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.