Szukając prezentu na 18 urodziny postanowiłam pójść czegoś poszukać do sklepu przy ul. Wojska Polskiego, który nazywa się "Pomysł na prezent". Przed sklepem zauważyłam bogatą wystawę przeróżnych figurek, plakatów, koszulek itp. Kiedy weszłam do sklepu, ujrzałam mnóstwo asortymentu. Po przywitaniu się z pracownicą (młoda, szczupła, około 160cm dziewczyna, ok. 20 lat) zaczęłam rozglądać się za prezentem. Na półkach ustawionych było pełno różnych figurek, skarbonek, maskotek. Dalej zauważyłam metalowe ozdoby do kwiatów, świeczek, a także drewniane żyrafy, słonie. Były tam również albumy na zdjęcia, ogromne kartki urodzinowe czy też śmieszne fartuszki. Kiedy znalazłam już jakąś pamiątkę, którą zamierzałabym kupić okazało się, że jest ona bardzo droga. Początkowo nastawiłam się na kupno nieco zbereźnej figurki (figurka wysoka na ok. 20cm) z śmiesznym wierszykiem na 18 urodziny, aczkolwiek kosztowała prawie 40 zł. Pomyślałam, że jest to delikatna przesada z ceną. W tym momencie pracownica zapytała, czy może w czymś pomóc. Podziękowałam jej i rozglądałam się jeszcze chwilę w poszukiwaniu czegoś. W sklepie nie byłam jedynym klientem, w przejściu pomiędzy pamiątkami stał również jakiś pan. Aby przejść i nie dotknąć czegoś butem, trzeba się naprawdę starać. Jest tam bardzo wąsko, towar jest po prostu wszędzie! Wyszło na to, że jednak nic nie kupiłam w tym sklepie. Ponadto twierdzę, że nie zawsze mnóstwo towaru daje efekt zadowolenia klienta skoro przy wybieraniu prezentu nie ma nawet komfortu w chodzeniu po sklepie.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.