Nie jadłam chyba lepszych lodów niż te z cukierni na Starowiślnej. Bywam tam rzadko, ale jak już dotrę na ul. Starowiślną, to zakup lodów kończy się wszystkimi dostępnymi smakami. No może poza wanilią, bo za tą akurat nie przepadam. Kawowe - to esencja kawy: kolor, smak, drobinki zmielonej kawy nie są tu przeszkodą. Bakaliowe - znajdziecie tu naprawdę spore kawałki orzechów, rodzynek, czasem kawałki figi, skórka pomarańczowa... odlot!. Malinowe - smak malin zerwanych prościuteńko z krzaka, tutaj znów - pestki nie są przeszkodą, atutem raczej. Truskawka, poziomka - jak wyżej: ma się wrażenie, że wystarczy zamknąć oczy i tarzamy się w poziomkowych leśnych łąkach... "Z brzytwą na poziomki", jak śpiewali klasycy z zespołu Test :). Na cukierni są też lody borówkowe (nie jakieś tam wymyślne jagodowe :) - odczucia smakowe jak wyżej: esencja doskonałego, gładkiego, niczym nie zmąconego aromatu borówek... ech, rozmarzyłam się... Kakaowe smakują doskonale, czasem bywają brzoskwiniowe, cytrynowe... nie ma tutaj nietrafionych smaków.
Na uwagę zasługują bardzo dobre, prawdziwe waflowe kubki. Obsługa zawsze uśmiechnięta, panie uwijają się jak w ukropie, a jest przy czym: gdybyście mieli problem z trafieniem - idąc od rynku krakowskiego wypatrujcie po prawej stronie nierzadko gigantycznej kolejki:) Zimą dobre i bardzo dobre pączki z nadzieniem różanym, ale... zawsze niecierpliwie czekam wiosny i lata.. :)
Nie jadłam chyba lepszych lodów niż te z cukierni na Starowiślnej. Bywam tam rzadko, ale jak już dotrę na ul. Starowiślną, to zakup lodów kończy się wszystkimi dostępnymi smakami. No może poza wanilią, bo za tą akurat nie przepadam. Kawowe - to esencja kawy: kolor, smak, drobinki zmielonej kawy nie są tu przeszkodą. Bakaliowe - znajdziecie tu naprawdę spore kawałki orzechów, rodzynek, czasem kawałki figi, skórka pomarańczowa... odlot!. Malinowe - smak malin zerwanych prościuteńko z krzaka, tutaj znów - pestki nie są przeszkodą, atutem raczej. Truskawka, poziomka - jak wyżej: ma się wrażenie, że wystarczy zamknąć oczy i tarzamy się w poziomkowych leśnych łąkach... "Z brzytwą na poziomki", jak śpiewali klasycy z zespołu Test :). Na cukierni są też lody borówkowe (nie jakieś tam wymyślne jagodowe :) - odczucia smakowe jak wyżej: esencja doskonałego, gładkiego, niczym nie zmąconego aromatu borówek... ech, rozmarzyłam się... Kakaowe smakują doskonale, czasem bywają brzoskwiniowe, cytrynowe... nie ma tutaj nietrafionych smaków.
Na uwagę zasługują bardzo dobre, prawdziwe waflowe kubki. Obsługa zawsze uśmiechnięta, panie uwijają się jak w ukropie, a jest przy czym: gdybyście mieli problem z trafieniem - idąc od rynku krakowskiego wypatrujcie po prawej stronie nierzadko gigantycznej kolejki:) Zimą dobre i bardzo dobre pączki z nadzieniem różanym, ale... zawsze niecierpliwie czekam wiosny i lata.. :)
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.