Spojrzałam przez dużą szybę drzwi do wnętrza tego lokalu i zobaczyłam gabloty chłodnicze.
Trudne to nie było gdyż w środku jest jasno a i asortyment w tych że gablotach jest potraktowany mocnymi lampami i dodatkowo staranie i planowo wyeksponowany.
To sprawia że nawet nie wchodząc do środka wiemy chociażby pobieżnie co jest w ofercie.
Fajne choć niekonwencjonalne polaczenie sklepu rybnego gdzie kupimy ryby świeże, wędzone czy też już jako gotowe dania jak również owoce morza np. małże za 5 zł sztuka oraz baru z menu kartą również z darów rzek i mórz.
Przypomniałam sobie też że koleżanka prosiła mnie o poszukanie surowych szprotek na patelnie i choć szukam ich jż jakiś czas to jak do tej pory bez skutku.
Tak więc po owe szprotki i by chwilkę się ogrzać wchodzę do tego jak napisałam na wstępie Bistro i marketu pod jednym dachem i jednym szyldem.
Wnętrze robi na mnie bardzo dobre wrażenie, urzeka czymś co trudno ubrać w słowa co sprawia jednakże że od progu czujemy się tu dobrze.
Fakt panuj tu dość ostry rybny zapach, ale jeżeli tak to mogę ująć, każdy inny był by w takim miejscu dziwny i zastanawiający.
Pani sprzedawczyni przywitała się ze mną z uśmiechem.
A potem bez zniecierpliwienia odpowiadała na poje pytania.
Bo jak już weszłam to chciałam już dokładnie poznać chociażby na przyszłość w czym mogę wybierać.
Towar ma cenowe tabliczki. Ceny może nie niskie ale dobra rybka do tanich nie należy przecież.
Porozmawiałam, skosztowałam kotleta rybnego pokrojonego na kawałeczki do degustacji , nadziane na wykałaczki i ułożone na talerzu który stał na górze gabloty chłodniczej. Także był w taki sam sposób przygotowany łosoś i karp na spróbowanie.
Zerknęłam też na część bistro .
Stoliki miałam za plecami, stanowisko z daniami z menu nie co w głębi lokalu .
Jednak możemy liczyć ze kelnerka podejdzie do stolika kiedy przy nim zasiądziemy.
Przypadkiem wypadkiem znalazłam bardzo fajne miejsce które na pewno jeszcze nie raz i nie dwa odwiedzę.
Zwłaszcza że lubimy z rodzinką rybki które często goszczą u nas na stole czy jako składnik obiadowy kolacyjny czy też przekąska.
Lokalizacja pozwala nawet na to by do sklepu baru przyjechać specjalnie a nie tylko spontanicznie będąc akurat w okolicy.
Spojrzałam przez dużą szybę drzwi do wnętrza tego lokalu i zobaczyłam gabloty chłodnicze.
Trudne to nie było gdyż w środku jest jasno a i asortyment w tych że gablotach jest potraktowany mocnymi lampami i dodatkowo staranie i planowo wyeksponowany.
To sprawia że nawet nie wchodząc do środka wiemy chociażby pobieżnie co jest w ofercie.
Fajne choć niekonwencjonalne polaczenie sklepu rybnego gdzie kupimy ryby świeże, wędzone czy też już jako gotowe dania jak również owoce morza np. małże za 5 zł sztuka oraz baru z menu kartą również z darów rzek i mórz.
Przypomniałam sobie też że koleżanka prosiła mnie o poszukanie surowych szprotek na patelnie i choć szukam ich jż jakiś czas to jak do tej pory bez skutku.
Tak więc po owe szprotki i by chwilkę się ogrzać wchodzę do tego jak napisałam na wstępie Bistro i marketu pod jednym dachem i jednym szyldem.
Wnętrze robi na mnie bardzo dobre wrażenie, urzeka czymś co trudno ubrać w słowa co sprawia jednakże że od progu czujemy się tu dobrze.
Fakt panuj tu dość ostry rybny zapach, ale jeżeli tak to mogę ująć, każdy inny był by w takim miejscu dziwny i zastanawiający.
Pani sprzedawczyni przywitała się ze mną z uśmiechem.
A potem bez zniecierpliwienia odpowiadała na poje pytania.
Bo jak już weszłam to chciałam już dokładnie poznać chociażby na przyszłość w czym mogę wybierać.
Towar ma cenowe tabliczki. Ceny może nie niskie ale dobra rybka do tanich nie należy przecież.
Porozmawiałam, skosztowałam kotleta rybnego pokrojonego na kawałeczki do degustacji , nadziane na wykałaczki i ułożone na talerzu który stał na górze gabloty chłodniczej. Także był w taki sam sposób przygotowany łosoś i karp na spróbowanie.
Zerknęłam też na część bistro .
Stoliki miałam za plecami, stanowisko z daniami z menu nie co w głębi lokalu .
Jednak możemy liczyć ze kelnerka podejdzie do stolika kiedy przy nim zasiądziemy.
Przypadkiem wypadkiem znalazłam bardzo fajne miejsce które na pewno jeszcze nie raz i nie dwa odwiedzę.
Zwłaszcza że lubimy z rodzinką rybki które często goszczą u nas na stole czy jako składnik obiadowy kolacyjny czy też przekąska.
Lokalizacja pozwala nawet na to by do sklepu baru przyjechać specjalnie a nie tylko spontanicznie będąc akurat w okolicy.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.