Do muzeum miejskiego wybierałam się od dawna, ale dopiero ostatnio udało mi się ten zamiar zrealizować. Na moje szczęście początkującego wizyty tam są w środę bezpłatne. Na samym dole po wejściu pani poinstruowała gdzie należy zostawić swoje odzienie wierzchnie, aby móc udać się dalej. Całe zwiedzanie odbywa się w aurze tajemniczości i chłodu, ponieważ w muzeum panuje niska temperatura, pewnie ze względu na dobro eksponatów, bo na pewno nie zwiedzających. Co ciekawsze i starsze eksponaty są chronione licznymi zabezpieczeniami, których uruchomienie grozi konsekwencjami. Zwiedzanie zaczyna się od czasu najdawniejszych dotyczących trybu życia człowieka, po współczesność. Eksponaty muzealne są ciekawie wyeksponowane, oraz odpowiednio opisane w dwóch językach, polskim i angielskim. Długo można by pisać, ale każdy powinien sam iść i zobaczyć na własne oczy jak to było kiedyś. Dla mnie osobiście najciekawsze były akordeony wystawione na poddaszu muzeum, bogata kolekcja starych harmonii i akordeonów udostępniona jest muzeum dzięki Romanowi Krystowi, który jest jej właścicielem. Wchodząc jeszcze wyżej po krętych schodach, gdzie już konkretnie można zmarznąć udamy się na wieżę w Ratuszu. Tam widok jest bezcenny, widać całą panoramę miasta z zaznaczonymi strategicznymi punktami do onserwacji. Polecam, naprawdę warto choć raz się tam wybrać.
Do muzeum miejskiego wybierałam się od dawna, ale dopiero ostatnio udało mi się ten zamiar zrealizować. Na moje szczęście początkującego wizyty tam są w środę bezpłatne. Na samym dole po wejściu pani poinstruowała gdzie należy zostawić swoje odzienie wierzchnie, aby móc udać się dalej. Całe zwiedzanie odbywa się w aurze tajemniczości i chłodu, ponieważ w muzeum panuje niska temperatura, pewnie ze względu na dobro eksponatów, bo na pewno nie zwiedzających. Co ciekawsze i starsze eksponaty są chronione licznymi zabezpieczeniami, których uruchomienie grozi konsekwencjami. Zwiedzanie zaczyna się od czasu najdawniejszych dotyczących trybu życia człowieka, po współczesność. Eksponaty muzealne są ciekawie wyeksponowane, oraz odpowiednio opisane w dwóch językach, polskim i angielskim. Długo można by pisać, ale każdy powinien sam iść i zobaczyć na własne oczy jak to było kiedyś. Dla mnie osobiście najciekawsze były akordeony wystawione na poddaszu muzeum, bogata kolekcja starych harmonii i akordeonów udostępniona jest muzeum dzięki Romanowi Krystowi, który jest jej właścicielem. Wchodząc jeszcze wyżej po krętych schodach, gdzie już konkretnie można zmarznąć udamy się na wieżę w Ratuszu. Tam widok jest bezcenny, widać całą panoramę miasta z zaznaczonymi strategicznymi punktami do onserwacji. Polecam, naprawdę warto choć raz się tam wybrać.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.