umówiłem się do lekarza pierwszego kontaktu na 8, bo miałem o 10.30 być w Malborku. Wiadomo, warunki na drodze mogą być różne, nie chciałem ryzykować spóźnienia.
O 7.42 chcąc uniknąć problemów z kimś, kto będzie chciał się wepchnąć przede mnie dojechałem do przychodni.
o 8 mój lekarz pierwszego kontaktu otworzył drzwi i zaprosił do środka pana doktora, który w międzyczasie pojawił się na korytarzu i nota bene bez pytania mnie o zdanie od razu próbował się dostać do gabinetu (naruszając tym intymność osoby, która była w środku z resztą).
Na mój stanowczy protest wskazujący na to, że to ja a nie kolega po fachu choć zapewne emeryt, jestem zapisany na 8 usłyszałem, że mam czekać, bo to lekarz i ma pierwszeństwo. Na to ja, że pierwszeństwo ma lista, a ja i tak jestem w takiej samej grupie pierwszeństwa będąc honorwym dawcą krwi. Nie lekarz.
Nie chcąc się spóźnić na coś, co daje mi chleb zrezygnowałem i odszedłem. Dopiero wtedy mój lekarz zaczął się domagać mojego powrotu. Dopiero wtedy zechciał działać zgodnie z procedurami ISO obowiązującymi w przychodni. Nie skorzystałem, bo poddałbym się choremu systemowi. Wolałem wystąpić do Dekry, która wydała certyfikat ISO dla przychodni o jego weryfikację. Najwyżej poczekam i zarejestruję się raz jeszcze.
umówiłem się do lekarza pierwszego kontaktu na 8, bo miałem o 10.30 być w Malborku. Wiadomo, warunki na drodze mogą być różne, nie chciałem ryzykować spóźnienia.
O 7.42 chcąc uniknąć problemów z kimś, kto będzie chciał się wepchnąć przede mnie dojechałem do przychodni.
o 8 mój lekarz pierwszego kontaktu otworzył drzwi i zaprosił do środka pana doktora, który w międzyczasie pojawił się na korytarzu i nota bene bez pytania mnie o zdanie od razu próbował się dostać do gabinetu (naruszając tym intymność osoby, która była w środku z resztą).
Na mój stanowczy protest wskazujący na to, że to ja a nie kolega po fachu choć zapewne emeryt, jestem zapisany na 8 usłyszałem, że mam czekać, bo to lekarz i ma pierwszeństwo. Na to ja, że pierwszeństwo ma lista, a ja i tak jestem w takiej samej grupie pierwszeństwa będąc honorwym dawcą krwi. Nie lekarz.
Nie chcąc się spóźnić na coś, co daje mi chleb zrezygnowałem i odszedłem. Dopiero wtedy mój lekarz zaczął się domagać mojego powrotu. Dopiero wtedy zechciał działać zgodnie z procedurami ISO obowiązującymi w przychodni. Nie skorzystałem, bo poddałbym się choremu systemowi. Wolałem wystąpić do Dekry, która wydała certyfikat ISO dla przychodni o jego weryfikację. Najwyżej poczekam i zarejestruję się raz jeszcze.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.