Dniu wczorajszym na Krakowskim Przedmieściu byłem umówiony na spotkanie ze znajomymi. Jako że do spotkania pozostała jeszcze godzina postanowiłem wstąpić do jakiegoś lokalu. Początkowo wybrałem „Komitet”, ale po wejściu w bramę zauważyłem nowo otwarty bar „Wodopojka”. Ciekawa nazwa zaintrygowała mnie na tyle, że postanowiłem wstąpić. W środku nie było klientów, zamówiłem piwo i zająłem miejsce. W trakcie pobytu zwróciłem uwagę na ciekawy wystrój nawiązujący do wystroju lokali w lat osiemdziesiątych. Bar ma sprawiać wrażenie z jednej strony wagony Wars a z drugiej stołówki. Ceny bardzo przystępne – piwo butelkowe Perła 5zł. Czystość jak najbardziej zachowana, stoliki wytarte, podłoga bez zabrudzeń. Jedyne zastrzeżenia można było mieć do niezbyt przyjemnego zapachu spalonego tłuszczu dolatującego zza lady (kolejny element wystroju?) oraz głośno ryczący telewizor
Dniu wczorajszym na Krakowskim Przedmieściu byłem umówiony na spotkanie ze znajomymi. Jako że do spotkania pozostała jeszcze godzina postanowiłem wstąpić do jakiegoś lokalu. Początkowo wybrałem „Komitet”, ale po wejściu w bramę zauważyłem nowo otwarty bar „Wodopojka”. Ciekawa nazwa zaintrygowała mnie na tyle, że postanowiłem wstąpić. W środku nie było klientów, zamówiłem piwo i zająłem miejsce. W trakcie pobytu zwróciłem uwagę na ciekawy wystrój nawiązujący do wystroju lokali w lat osiemdziesiątych. Bar ma sprawiać wrażenie z jednej strony wagony Wars a z drugiej stołówki. Ceny bardzo przystępne – piwo butelkowe Perła 5zł. Czystość jak najbardziej zachowana, stoliki wytarte, podłoga bez zabrudzeń. Jedyne zastrzeżenia można było mieć do niezbyt przyjemnego zapachu spalonego tłuszczu dolatującego zza lady (kolejny element wystroju?) oraz głośno ryczący telewizor
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.