Takie lokale, wielko formatowe czytadełko.
Bezpłatnie kolportowane w punktach handlowych i usługowych we własnych podłogowych gazetownikach.
Wydawane na papieże podłej jakości .
Format też nie za wygody i nie poręczny (taki jak większości mają dzienniki np. Fakt ).
Ale od czasu do czasu, jak akurat jest to biorę sobie egzemplarz na drogę.
W numerze sierpniowym moją uwagę zwrócił tekst zatytułowany Bez metki nie ma podnietki oraz zaciekawił przepis na maseczkę z wykorzystaniem aspiryny.
Teksty są zwięzłe i proste .
Ot takie jak na wstępie napisałam czytadełko.
Niby nie pozorne a jednak czasem warte uwagi i lektury.
Takie lokale, wielko formatowe czytadełko.
Bezpłatnie kolportowane w punktach handlowych i usługowych we własnych podłogowych gazetownikach.
Wydawane na papieże podłej jakości .
Format też nie za wygody i nie poręczny (taki jak większości mają dzienniki np. Fakt ).
Ale od czasu do czasu, jak akurat jest to biorę sobie egzemplarz na drogę.
W numerze sierpniowym moją uwagę zwrócił tekst zatytułowany Bez metki nie ma podnietki oraz zaciekawił przepis na maseczkę z wykorzystaniem aspiryny.
Teksty są zwięzłe i proste .
Ot takie jak na wstępie napisałam czytadełko.
Niby nie pozorne a jednak czasem warte uwagi i lektury.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.