Wieczorem byłam umówiona wraz z moim partnerem ze znajomymi z Wakacyjnej Akademii Reportażu w Gallery Cafe na ulicy Okopowej. Na początku miałam problem, ze znalezieniem lokalu, ale w końcu się udało. Weszłam i zapytałam przy barze czy była tutaj robiona rezerwacja na takie i takie nazwisko. Barman sympatycznie odpowiedział, że tak. Zostawiliśmy nasze kurtki na wieszaku i zeszliśmy na dół się przywitać. Po kilku minutach poszliśmy do baru zamówić coś do picia. Zamówiliśmy my herbatę i grzańca z pia. Na grzańca czekałam ok 15-20 minut, ale warto było. Był bardzo smaczny ładnie podany z orzechami, i suszonymi owocami. Po godzinie poszłam do baru i zapytałam, czy barman mógłby przyrządzić drinka bezalkoholowego. Na początku barman dziwnie się na mnie spojrzał,ale powiedział, ze tak. Przygotował dwa drinki jeden z alkoholem, a drugi bez tak jak go poprosiłam. Na drinku, do którego nie dodał alkohologu nie było limonki i stroika. Poprosiłam go czy mógłby go tam dołożyć, a on w żartach, ale nie [profesjonalnie, że "nie bo mu limonki szkoda". Z uśmiechem powiedziałam mu, że bardzo go o to proszę. Oczywiście dołożył mi tą limonkę, a ja zapłaciłam za drinki. Podczas mojej obsługi barmani i kucharze rozmawiali sobie w sposób jaki mogli by rozmawiać na zapleczu a nie przy gościu restauracji. Obgadywali kogoś. Robili sobie uszczypliwe uwagi. Bardzo mi się to nie spodobało. Ocena jest pozytywna, ponieważ grzaniec i drinki były przyrządzone naprawdę dobrze.
Wieczorem byłam umówiona wraz z moim partnerem ze znajomymi z Wakacyjnej Akademii Reportażu w Gallery Cafe na ulicy Okopowej. Na początku miałam problem, ze znalezieniem lokalu, ale w końcu się udało. Weszłam i zapytałam przy barze czy była tutaj robiona rezerwacja na takie i takie nazwisko. Barman sympatycznie odpowiedział, że tak. Zostawiliśmy nasze kurtki na wieszaku i zeszliśmy na dół się przywitać. Po kilku minutach poszliśmy do baru zamówić coś do picia. Zamówiliśmy my herbatę i grzańca z pia. Na grzańca czekałam ok 15-20 minut, ale warto było. Był bardzo smaczny ładnie podany z orzechami, i suszonymi owocami. Po godzinie poszłam do baru i zapytałam, czy barman mógłby przyrządzić drinka bezalkoholowego. Na początku barman dziwnie się na mnie spojrzał,ale powiedział, ze tak. Przygotował dwa drinki jeden z alkoholem, a drugi bez tak jak go poprosiłam. Na drinku, do którego nie dodał alkohologu nie było limonki i stroika. Poprosiłam go czy mógłby go tam dołożyć, a on w żartach, ale nie [profesjonalnie, że "nie bo mu limonki szkoda". Z uśmiechem powiedziałam mu, że bardzo go o to proszę. Oczywiście dołożył mi tą limonkę, a ja zapłaciłam za drinki. Podczas mojej obsługi barmani i kucharze rozmawiali sobie w sposób jaki mogli by rozmawiać na zapleczu a nie przy gościu restauracji. Obgadywali kogoś. Robili sobie uszczypliwe uwagi. Bardzo mi się to nie spodobało. Ocena jest pozytywna, ponieważ grzaniec i drinki były przyrządzone naprawdę dobrze.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.