Kantonia

(3.50)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 1)

Za namową koleżanki...
Za namową koleżanki odwiedziłam dziś sklep z tzw. tanią odzieżą Kantonia. Weszłam po rozpadających się betonowych schodach, bez udogodnień dla wózków czy osób niepełnosprawnych. Drzwi wejściowe i szyby zakurzone, mało estetyczne, dawno nie czyszczone. Zaraz po wejściu po prawej stronie natknęłam się na stos przeróżnych rzeczy ułożonych w dużych kartonach. Były tam książki w różnym stopniu zużycia, ubrania, torby, kadzidełka, nici i kosmetyki. Wszystko to bezładnie leżało w mało estetycznym pudle. Po lewej stronie od wejścia zorganizowany kącik zabaw dla dzieci- na pamiętającej lepsze czasy małej wykładzinie dwa krzesełka i huśtawka. Ubrania na całej powierzchni sali powieszone na wieszakach wzdłuż ścian, pośrodku drewniane duże pojemniki, w których można znaleźć dosłownie wszystko. Z ciekawszych rzeczy jakie udało mi się "wygrzebać" były poszarzałe majtki damski, podarta bluzka, kurtka bez sprawnego suwaka. Na wieszakach ubrania powieszone mniej więcej tematycznie, jedynie pod koniec brak już jakiejkolwiek logiki- wśród szlafroków były kurtki i odzież robocza. W dwóch pojemnikach buty- większość bardzo mocno zniszczona. Wyłożone zabawki i przytulanki brudne, niekompletne. Jedyny wniosek, jaki można wysnuć co do bardzo wątpliwej jakości ubrań to ich cena. W konkretne dni, kiedy jest tzw. wyprzedaż już za 6,90 można zakupić aż kilogram odzieży i jest to adekwatna cena do stanu przedmiotów. W wydzielonej zupełnie osobnej części sklepu rozwieszona odzież wyceniona (nie na wagę), teoretycznie rzeczy lepsze niż poprzednie. Ceny w tym miejscu niekonkurencyjne z innymi "ciuchlandami"- w mojej ocenie zbyt wysokie. Marną jakość ubrań, niewielki wybór i przypadkowość ekspozycji ratuje niejako obsługa. Pan kasjer jest miły, kulturalny z poczuciem humoru. Z każdym z płacących zamienia kilka słów, nawiązuje kontakt wzrokowy, jest uśmiechnięty. Ponieważ w tym sklepie nie ma torebek foliowych (również płatnych) pan kasjer stara się zorganizować coś zastępczego, w co można by zapakować zakupione ubrania. Wizyta w tym sklepie rozczarowała mnie. Przeglądania ubrań w takim miejscu zazwyczaj jest przyjemnością i prawie zawsze udaje się "upolować" coś dla siebie. Tu nawet atrakcyjna cena nie kusi do zakupów.

zalogowany_użytkownik

19.11.2011

Placówka

Warszawa, Polinezyjska 10

Nie zgadzam się (5)

Kantonia

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Kantonia?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Za namową koleżanki...
Za namową koleżanki odwiedziłam dziś sklep z tzw. tanią odzieżą Kantonia. Weszłam po rozpadających się betonowych schodach, bez udogodnień dla wózków czy osób niepełnosprawnych. Drzwi wejściowe i szyby zakurzone, mało estetyczne, dawno nie czyszczone. Zaraz po wejściu po prawej stronie natknęłam się na stos przeróżnych rzeczy ułożonych w dużych kartonach. Były tam książki w różnym stopniu zużycia, ubrania, torby, kadzidełka, nici i kosmetyki. Wszystko to bezładnie leżało w mało estetycznym pudle. Po lewej stronie od wejścia zorganizowany kącik zabaw dla dzieci- na pamiętającej lepsze czasy małej wykładzinie dwa krzesełka i huśtawka. Ubrania na całej powierzchni sali powieszone na wieszakach wzdłuż ścian, pośrodku drewniane duże pojemniki, w których można znaleźć dosłownie wszystko. Z ciekawszych rzeczy jakie udało mi się "wygrzebać" były poszarzałe majtki damski, podarta bluzka, kurtka bez sprawnego suwaka. Na wieszakach ubrania powieszone mniej więcej tematycznie, jedynie pod koniec brak już jakiejkolwiek logiki- wśród szlafroków były kurtki i odzież robocza. W dwóch pojemnikach buty- większość bardzo mocno zniszczona. Wyłożone zabawki i przytulanki brudne, niekompletne. Jedyny wniosek, jaki można wysnuć co do bardzo wątpliwej jakości ubrań to ich cena. W konkretne dni, kiedy jest tzw. wyprzedaż już za 6,90 można zakupić aż kilogram odzieży i jest to adekwatna cena do stanu przedmiotów. W wydzielonej zupełnie osobnej części sklepu rozwieszona odzież wyceniona (nie na wagę), teoretycznie rzeczy lepsze niż poprzednie. Ceny w tym miejscu niekonkurencyjne z innymi "ciuchlandami"- w mojej ocenie zbyt wysokie. Marną jakość ubrań, niewielki wybór i przypadkowość ekspozycji ratuje niejako obsługa. Pan kasjer jest miły, kulturalny z poczuciem humoru. Z każdym z płacących zamienia kilka słów, nawiązuje kontakt wzrokowy, jest uśmiechnięty. Ponieważ w tym sklepie nie ma torebek foliowych (również płatnych) pan kasjer stara się zorganizować coś zastępczego, w co można by zapakować zakupione ubrania. Wizyta w tym sklepie rozczarowała mnie. Przeglądania ubrań w takim miejscu zazwyczaj jest przyjemnością i prawie zawsze udaje się "upolować" coś dla siebie. Tu nawet atrakcyjna cena nie kusi do zakupów.