Za każdym razem, gdy przechodziłyśmy z siostrą obok piekarni Dańca, miałyśmy ochotę wstąpić na kawę i ciastko. Wszystko jest tak ładnie wyeksponowane i wygląda tak świeżo, że aż nie wiadomo na co się zdecydować. Zainteresowanie jest naprawdę duże i zawsze trzeba czekać kilka minut w kolejce na obsługę. W końcu skusiłam się na jagodnika i kawę z mlekiem. Na realizację zamówienia czekałam tylko chwilę, bowiem sprzedawczyni od razu robi kawy i podaje słodkości. Drożdżówką niestety bardzo się rozczarowałam. Choć była duża, to sprawiała wrażenie jakby była napakowana spulchniaczami. Ciasto nie smakowało jak drożdżowe, a jagód w środku praktycznie w ogóle nie było. Nie wiem zatem, dlaczego do kasy ustawiają się tak duże kolejki. Być może inne smakołyki są smaczne, ale na tego typu wypiek nie zdecydowałabym się więcej. W piekarni jest kilka stolików, przy których można usiąść i zjeść nawet deser lodowy. Obsługa jest miła i stara się obsłużyć klienta jak najszybciej. Dużym plusem jest to, że piekarnia jest otwarta nawet w niedzielę. Ceny są raczej przeciętne, niektóre może trochę za wysokie, ale od czasu do czasu można sobie pozwolić na coś droższego, choć w moim przypadku nie zawsze droższe oznacza lepsze.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.