Początkowo wszystko zapowiadało się jak najlepiej. Pani w sklepie była kompetentna, doradziła nam wykazując się sporą wiedzą, poinformowała iż jeżeli złożymy zamówienie w do następnego dnia, mebel zostanie nam dostarczony piętnastego, a jeżeli zamówimy później, to dostaniemy go nie wcześniej niż trzydziestego. Złożenie zostało złożone tego samego dnia, ze względu na uzyskaną informacje.
Czternastego telefonicznie zostałem powiadomiony, iż mebel jest już na magazynie i następnego dnia zostanie nam dostarczony. Jednak następnego dnia zamiast mebla, dostałem kolejny telefon, iż jednak zamówionego towaru nie ma w magazynie, bo "nie zmieścił się do ciężarówki" i będzie za tydzień. Ponieważ uznałem takie tłumaczenie za niepoważne, po dłuższej utarczce słownej udało się mi wywalczyć darmowy dowóz, przy jednoczesnym braku przeprosin.
W następnym tygodniu w piątek zostałem powiadomiony, iż wieczorem mebel zostanie dowieziony. Niestety, wieczorem kolejny telefon - tym razem na sobotę do południa (a więc trzeci dzień w ciągu którego muszę siedzieć w domu i czekać na transport). W sobotnie o godzinie pierwszej ja zadzwoniłem dowiedzieć się w czym rzecz tym razem. Dowiedziałem się że:
- Mebel będzie do piętnastej
- Pani wypierała się iż mówiła że mebel będzie do piętnastego
- Stwierdziła że klienci ich nie rozumieją (!)
- Dowiedziałem się, że "jak się nie podoba, to mogę iść do innej firmy" (tak, to autentyczne słowa pani sprzedawczyni)
- cały czas brak przeprosin za czterokrotne przekładanie terminu dostawy
Na szczęście sam mebel w końcu dotarł i okazał się być w dobrym stanie.
Początkowo wszystko zapowiadało się jak najlepiej. Pani w sklepie była kompetentna, doradziła nam wykazując się sporą wiedzą, poinformowała iż jeżeli złożymy zamówienie w do następnego dnia, mebel zostanie nam dostarczony piętnastego, a jeżeli zamówimy później, to dostaniemy go nie wcześniej niż trzydziestego. Złożenie zostało złożone tego samego dnia, ze względu na uzyskaną informacje.
Czternastego telefonicznie zostałem powiadomiony, iż mebel jest już na magazynie i następnego dnia zostanie nam dostarczony. Jednak następnego dnia zamiast mebla, dostałem kolejny telefon, iż jednak zamówionego towaru nie ma w magazynie, bo "nie zmieścił się do ciężarówki" i będzie za tydzień. Ponieważ uznałem takie tłumaczenie za niepoważne, po dłuższej utarczce słownej udało się mi wywalczyć darmowy dowóz, przy jednoczesnym braku przeprosin.
W następnym tygodniu w piątek zostałem powiadomiony, iż wieczorem mebel zostanie dowieziony. Niestety, wieczorem kolejny telefon - tym razem na sobotę do południa (a więc trzeci dzień w ciągu którego muszę siedzieć w domu i czekać na transport). W sobotnie o godzinie pierwszej ja zadzwoniłem dowiedzieć się w czym rzecz tym razem. Dowiedziałem się że:
- Mebel będzie do piętnastej
- Pani wypierała się iż mówiła że mebel będzie do piętnastego
- Stwierdziła że klienci ich nie rozumieją (!)
- Dowiedziałem się, że "jak się nie podoba, to mogę iść do innej firmy" (tak, to autentyczne słowa pani sprzedawczyni)
- cały czas brak przeprosin za czterokrotne przekładanie terminu dostawy
Na szczęście sam mebel w końcu dotarł i okazał się być w dobrym stanie.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.