Acerna to klimatyczne miejsce ulokowane w centrum starego miasta w Lublinie. Podobno jest to również najstarsza pizzeria z prawdziwego zdarzenia, założona w Kozim Grodzie.Jeśli chodzi o obsługę, to jest ona bardzo przyjemna i sprawna.Mają spory wybór na prawdę dobrych pizz (ale też i innych potraw).Czas oczekiwania na zamówienie jest standardowy, jak dla tej branży i tak na pizzę trzeba ok 30 min poczekać. Wszystko jest jednak robione na miejscu, w piecu i za to duży plus.Lokal dysponuje siecią wi-fi (jednak w dolnej części lokalu nie ma zasięgu).Polecam

Pizzeria Acerna w Lublinie, jedna z najstarszych pizzerii w mieście.To była koleżeńska pizza.Przy wejściu do lokalu nikt nas nie przywitał, nie było widać obsługi nigdzie mimo, iż w lokalu są dwa poziomy.Usiadłyśmy przy jednym z wolnych stolików i poszłyśmy po karty same do baru, gdyż dalej nie było nikogo widać. Po kilku minutach zjawiła sie pani kelnerka z kartami dla nas lecz widząc,ze już je mamy zawróciła. Przy zamówieniu, pytając o cenny piw nie była pewna ile wybrane przez zemnie kosztuje, ale za to profesjonalnie określiła rozmiar pizzy.Pizza była na prawdę pyszna i duża z bogatą ilością składników, cena to 34 zł,czas oczekiwania około 15 min, pizza warta była swojej ceny.Jeśli chodzi o rachunek to również trzeba było pójść i o niego poprosić gdyż przez dłuższy czas nikt z obsługi nie pokazywał się okazało się,że wszyscy byli na zapleczu.Wygląd lokalu w porządku, czysto i schludnie. Jest jeszcze jedna rzecz która powinno się tam zmienić mianowicie palenie papierosów, trochę ciężko cieszyć się pizza gdy wokoło pełno osób palących.Generalnie miejsce z pyszną pizza, trochę gorzej z obsługą

Wybrałam się z rodziną na pizzę do Acerny na Starym Mieście. Pomimo tego że wyraźnie szukaliśmy miejsca nikt nam nie powiedział czy jest wolny stolik. Po kartę poszłam sama. Po pół godziny czekania na nasze pytanie jak długo mamy jeszcze czekać Pani mijając nasz stolik rzuciła "ze już schodzi z pieca". Minęło kolejne pół godziny i nic. Mój mąż wyszedł bo puściły mu nerwy ja zostałam z dziećmi i w końcu po godzinie się doczekałam. Oczywiście bez uśmiechu, bez słowa przepraszam, jakichkolwiek wyjaśnień Pani podała nam pizzę. Była smaczna ale to w tej chwili nie miało znaczenia.