W kwietniu br. zmuszony byłem poddać się zabiegowi chirurgicznemu. Zgodnie z wcześniejszym skierowaniem stawiłem się w Szpitalu MSWiA w Rzeszowie. Od momentu kiedy wręczyłem skierowanie pani w recepcji wszyscy wiedzieli co ze mną robić. Przez kolejne etapy przygotowań zostałem przeprowadzony z najwyższym profesjonalizmem przez panie pielęgniarki. Traktowały mnie osobowo i nieustannie troszczyły się o moje zdrowie i samopoczucie. Uprzejme, życzliwe i godne zaufania. Takie zachowanie docenia się przed zabiegiem, kiedy człowiek czuje się niepewnie, a także po operacji, kiedy łatwo naruszyć godność półprzytomnego człowieka. Wszystko było dokładnie zorganizowane. Rano stawiłem się w szpitalu, ok. trzynastej miałem operację w pełnej narkozie, o siedemnastej wypuszczono mnie do domu. Za wyjątkiem antybiotyku, który dostałem dożylnie przed operacją, nie brałem później żadnych leków. Razem ze mną było co najmniej 5 osób na podobne zabiegi - seryjna robota. Chirurga, dr. Huberta K. zobaczyłem kiedy już zasypiałem na stole operacyjnym, ale zdążył mnie jeszcze pozdrowić. Lekarze, do których wcześniej chodziłem byli niezgodni co do zasadności operowania, oferowali mi trzydniowy pobyt w szpitalu.Jedna wizyta i badanie przez dr. K. powodowały, że podjąłem decyzję. Świetny specjalista. Muszę dodać, że operacja była finansowana przez NFZ. Nic nie było załatwiane, nie dawałem żadnych prezentów. Szpital jest czysty i odnowiony, to stary budenek, nie taki jak w serialach ale jest ok. Jedzenie nie było zbyt smaczne. Na terenie szpitala jest parking dla pacjentów.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.