Fast Food na rogu Wrocławskiej i Starego Rynku. Plusy: lokalizacja, długo otwarte (można zjeść coś w nocy), w miarę czysto (choć nie do końca), dość miła obsługa, niezłe frytki (rzekomo belgijskie).
Ceny jak wszędzie, zbliżone do cen w innych podobnych lokalach. Miejsce to szczyci się frytkami rodem z Belgii - faktycznie, dobre, aczkolwiek sos do nich paskudny, sama chemia.
Miałem szczęście i trafiłem akurat na promocję - duże frytki w cenie małych.
Poza frytkami jakieś kiełbasy, nuggetsy, itp. Widziałem sałatkę - masakra. Na plastikowej tacce kapusta pekińska z kilkoma skrawkami cebuli, pomidora i ogórka.
Wystrój lokalu nieco tandetny. Warto przyjść na frytki, nic innego nie zachęciło mnie do spróbowania.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.