Przy okrężnym regale z warzywami kręci się kobieta z obsługi, prawdopodobnie szefowa, gdyż nie nosi granatowego fartuszka z logo firmy, jak pozostałe osoby z obsługi, ma za to wyrazisty makijaż, władcze spojrzenie i jaskrawe tipsy. W dłoni trzyma spryskiwacz z wodą. Zagaduje do niej klient – niepozorny mężczyzna ubrany na szaro i niższy od niej, twierdzi, że pomidory i sałata nie wyglądają na świeże. Szefowa na to tak: „to nic nie szkodzi, zaraz panu wszystko spryskam wodą i będzie wyglądało na świeże”. Mówiąc to przystępuje na oczach klienta do opryskiwania warzyw.
Przy okrężnym regale z warzywami kręci się kobieta z obsługi, prawdopodobnie szefowa, gdyż nie nosi granatowego fartuszka z logo firmy, jak pozostałe osoby z obsługi, ma za to wyrazisty makijaż, władcze spojrzenie i jaskrawe tipsy. W dłoni trzyma spryskiwacz z wodą. Zagaduje do niej klient – niepozorny mężczyzna ubrany na szaro i niższy od niej, twierdzi, że pomidory i sałata nie wyglądają na świeże. Szefowa na to tak: „to nic nie szkodzi, zaraz panu wszystko spryskam wodą i będzie wyglądało na świeże”. Mówiąc to przystępuje na oczach klienta do opryskiwania warzyw.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.