Apteka Turkus jest jedną z dwóch czynnych całodobowo aptek w Tychach. Do tej mam bliżej. Pojechałem do niej aby wykupić antybiotyk. Wnętrze prezentuję się bardzo dobrze. Jest czysto i jasno. Zadbano także o wystrój, który nie przypomina przeciętnej apteki z białymi ścianami i szybami oddzielającymi kupującego od farmaceuty. Niestety na tym kończą się zalety tej apteki. Obsługa w tym miejscu to tragedia. Obsługiwały dwie kobiety. Gdy wchodziłem to w kolejce na obsługę czekały 3 osoby. Każda z nich kupowała pojedyncze leki. Z wcześniejszego opisu mogło by wynikać, że wszystko powinno pójść szybko. Otóż było zupełnie inaczej. Ja, jako 4 osoba z kolejki, dotarłem do okienka po około 20 minutach. Była nawet sytuacja, że jedna z pań wyszła na zaplecze na bardzo długo. Wyszła chyba po leki. Mężczyzna, którego obsługiwała, po pewnym czasie zaczął rozglądać się po pomieszczeniu ze zdziwieniem na twarzy. Osoby w kolejce zaczynały się denerwować. Sama kolejka urosła do ponad 10 osób i zaczynało robić się ciasno. Panie aptekarki zdawały się tego nie zauważać i cały czas pracowały bardzo powoli.