Wstąpiłam do tego sklepu, aby kupić Martini. Kiedy przekroczyłam próg sklepu rozległ się dźwięk dzwonka, lecz mimo tego przez dłuższą chwilę nie pojawiał się nikt z obsługi. Po około dwóch minutach z zapelcza wyszła młoda pracownica. Sprzedawczyni była dosyć sympatyczna i uprzejma. Oprócz Martini poprosiłam białą czekoladę, która znajdowała się w przeszklonej gablocie nieopodal lady. Pracownica powiedziała, że nie ma białej czekolady. Wówczas pokazałam jej czekoladę, która leżała w gablocie. Pracownica powiedziała, że zupełnie o niej zapomniała. Zapłaciłam za zakupy i wyszłam ze sklepu. Dopiero później okazało się, że czekolada była przeterminowana i już po pierwszym gryzie musiałam ją wyrzucić ponieważ smakowała jak mydło.
Wstąpiłam do tego sklepu, aby kupić Martini. Kiedy przekroczyłam próg sklepu rozległ się dźwięk dzwonka, lecz mimo tego przez dłuższą chwilę nie pojawiał się nikt z obsługi. Po około dwóch minutach z zapelcza wyszła młoda pracownica. Sprzedawczyni była dosyć sympatyczna i uprzejma. Oprócz Martini poprosiłam białą czekoladę, która znajdowała się w przeszklonej gablocie nieopodal lady. Pracownica powiedziała, że nie ma białej czekolady. Wówczas pokazałam jej czekoladę, która leżała w gablocie. Pracownica powiedziała, że zupełnie o niej zapomniała. Zapłaciłam za zakupy i wyszłam ze sklepu. Dopiero później okazało się, że czekolada była przeterminowana i już po pierwszym gryzie musiałam ją wyrzucić ponieważ smakowała jak mydło.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.