Gastro-Królscy i Gebru

(4.00)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 1)

Na poznańskich uczelniach...
Na poznańskich uczelniach znajduje się bardzo wiele stołówek, o których istnieniu wie nieliczne grono studentów, pracowników i ewentualnie ich rodzin. Przekonałem się o tym, kiedy wiedziony ciekawością odwiedziłem jeden z takich lokali. Jadłodajnia, o której chcę powiedzieć, mieści się w Collegium Historicum. Na zewnątrz o jej istnieniu informuje niewielkich rozmiarów wolno stojąca reklama, zapraszająca chętnych do skorzystanie z jej usług. Aby dostać się do stołówki należy przejść hol główny i skierować się schodami do pomieszczeń poziomu -1 Collegium. Można skorzystać przy okazji z usług wydziałowej szatni, przyjmującej wierzchnie okrycia tak studentów, jak i innych osób pojawiających się na wydziale. Niestety mankamentem w tym miejscu jest duża ilość schodów, jakie należy wtedy pokonać. Szatnia mieści się w pomieszczeniu na najniższym poziomie budynku, jednak posiada osobną klatkę schodową. Osobne schody prowadzą też do stołówki. Niestety w obu przypadkach brakuje udogodnień dla niepełnosprawnych. W ten sposób osoby na wózkach inwalidzkich praktycznie nie mogą skorzystać z usług obu punktów. W środku stołówka prezentuje się bardzo ładnie. Posiada do dyspozycji trzy pomieszczenia usługowe. Jednakże w czasie mojej wizyty czynne były tylko dwa. Jedno zostało przeznaczone dla klientów, chcących zjeść obiad. Jego wygląd nie tylko nie wzbudził moich zastrzeżeń, ale wręcz zasłużył na pochwałę. Stoliki były ustawione równo, w dość dużych odległościach od siebie. Na każdym położony był czysty obrus. Tak samo sytuacja wyglądała w drugim lokalu, przeznaczonym na kawiarnię. Ta część była oddzielona od poprzedniej eleganckim płotkiem, ściśle rozgraniczającym oba pomieszczenia, lecz będącym granicą i ładną, i praktyczną, i wyłącznie umowną. Umowną dlatego, że klienci obu części mogli korzystać z obu części wymiennie. Na koniec dodam jeszcze, że stoły przykryte były na wierzchu szklanym blatem. Krzesła prezentowały się nieco wiekowo, jednak były wygodne i stabilne. Do usług klientów przeznaczono dwie kasy, po jednej w każdym pomieszczeniu. Przy kasie stołówki zasiadała pani w wieku 54 – 60 lat. Ubrana była w zwyczajny strój. Nie posiadała identyfikatora. W swoim stosunku do klientów była miła i dość uprzejma. Szczególnie dobry kontakt miała ze stałymi klientami stołówki, co objawiało się w zauważalnych częstych rozmowach z nimi. Nie wpływało to wszakże w znaczącym stopniu na szybkość obsługi, która sama w sobie była płynna. Przy kasie nie było większych kolejek. Pani kasjerka udzielała także informacji o aktualnej ofercie stołówki. To o tyle istotne, że menu, wywieszone w dwóch miejscach: obok kasy i przy wejściu na stołówkę, miało format kartki A4. Prezentowało się schludnie, lecz osoby o słabym wzroku miały problem, by przeczytać jego treść. Klientów zasiadających przy stolikach obsługiwały dwie kelnerki. Ich ubrania były eleganckie i zadbane. Obie pani prezentowały się niezwykle dobrze i sprawnie obsługiwały klientów. Młodsza miała 24 – 30 lat, starsza 42 – 48. Były bardzo uprzejme. Udzielały pełnej informacji na temat oferty stołówki. I jedynym mankamentem jaki rzucił mi się w oczy była zła lokalizacja i oznakowanie okienka zwrotów brudnych naczyń, które to klienci musieli niestety sami odnosić. W części kawiarnianej kasę obsługiwał pan w żółtej koszulce w wieku 42 – 48 lat. Nie posiadał identyfikatora. Jego strój miał oznaki pewnego zużycia. Kasjer był bardzo miły i uprzejmy, choć dość małomówny. Pracował szybko i sprawnie. Udzielił odpowiedzi na wszystkie pytania, dotyczące oferowanych przez kawiarnię sałatek, polecając konkretny wybór w zależności od upodobań smakowych klienta. Miał przy tym przyjemny wyraz twarzy. Jego stanowisko pracy było zadbane i czyste. Wokół kasy nie znajdował się ani jeden paragon. Chłodziarka z sałatkami była czysta. Jedyną uwagę mam do dość ciasnego ułożenia towaru na ladzie. Jednak pochwała należy się kawiarni za ceny, które znajdowały się przy każdym oferowanym produkcie. Osobno przy kasie wisiał też cennik dla kaw, herbat itp., których wybór jest dość duży. Te wszystkie pozytywy zaowocowały wysoką jak tego typu lokal oceną.

zarejestrowany-uzytkownik

03.12.2009

Placówka

Poznań, Święty Marcin 78

Nie zgadzam się (22)

Gastro-Królscy i Gebru

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Gastro-Królscy i Gebru?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Na poznańskich uczelniach...
Na poznańskich uczelniach znajduje się bardzo wiele stołówek, o których istnieniu wie nieliczne grono studentów, pracowników i ewentualnie ich rodzin. Przekonałem się o tym, kiedy wiedziony ciekawością odwiedziłem jeden z takich lokali. Jadłodajnia, o której chcę powiedzieć, mieści się w Collegium Historicum. Na zewnątrz o jej istnieniu informuje niewielkich rozmiarów wolno stojąca reklama, zapraszająca chętnych do skorzystanie z jej usług. Aby dostać się do stołówki należy przejść hol główny i skierować się schodami do pomieszczeń poziomu -1 Collegium. Można skorzystać przy okazji z usług wydziałowej szatni, przyjmującej wierzchnie okrycia tak studentów, jak i innych osób pojawiających się na wydziale. Niestety mankamentem w tym miejscu jest duża ilość schodów, jakie należy wtedy pokonać. Szatnia mieści się w pomieszczeniu na najniższym poziomie budynku, jednak posiada osobną klatkę schodową. Osobne schody prowadzą też do stołówki. Niestety w obu przypadkach brakuje udogodnień dla niepełnosprawnych. W ten sposób osoby na wózkach inwalidzkich praktycznie nie mogą skorzystać z usług obu punktów. W środku stołówka prezentuje się bardzo ładnie. Posiada do dyspozycji trzy pomieszczenia usługowe. Jednakże w czasie mojej wizyty czynne były tylko dwa. Jedno zostało przeznaczone dla klientów, chcących zjeść obiad. Jego wygląd nie tylko nie wzbudził moich zastrzeżeń, ale wręcz zasłużył na pochwałę. Stoliki były ustawione równo, w dość dużych odległościach od siebie. Na każdym położony był czysty obrus. Tak samo sytuacja wyglądała w drugim lokalu, przeznaczonym na kawiarnię. Ta część była oddzielona od poprzedniej eleganckim płotkiem, ściśle rozgraniczającym oba pomieszczenia, lecz będącym granicą i ładną, i praktyczną, i wyłącznie umowną. Umowną dlatego, że klienci obu części mogli korzystać z obu części wymiennie. Na koniec dodam jeszcze, że stoły przykryte były na wierzchu szklanym blatem. Krzesła prezentowały się nieco wiekowo, jednak były wygodne i stabilne. Do usług klientów przeznaczono dwie kasy, po jednej w każdym pomieszczeniu. Przy kasie stołówki zasiadała pani w wieku 54 – 60 lat. Ubrana była w zwyczajny strój. Nie posiadała identyfikatora. W swoim stosunku do klientów była miła i dość uprzejma. Szczególnie dobry kontakt miała ze stałymi klientami stołówki, co objawiało się w zauważalnych częstych rozmowach z nimi. Nie wpływało to wszakże w znaczącym stopniu na szybkość obsługi, która sama w sobie była płynna. Przy kasie nie było większych kolejek. Pani kasjerka udzielała także informacji o aktualnej ofercie stołówki. To o tyle istotne, że menu, wywieszone w dwóch miejscach: obok kasy i przy wejściu na stołówkę, miało format kartki A4. Prezentowało się schludnie, lecz osoby o słabym wzroku miały problem, by przeczytać jego treść. Klientów zasiadających przy stolikach obsługiwały dwie kelnerki. Ich ubrania były eleganckie i zadbane. Obie pani prezentowały się niezwykle dobrze i sprawnie obsługiwały klientów. Młodsza miała 24 – 30 lat, starsza 42 – 48. Były bardzo uprzejme. Udzielały pełnej informacji na temat oferty stołówki. I jedynym mankamentem jaki rzucił mi się w oczy była zła lokalizacja i oznakowanie okienka zwrotów brudnych naczyń, które to klienci musieli niestety sami odnosić. W części kawiarnianej kasę obsługiwał pan w żółtej koszulce w wieku 42 – 48 lat. Nie posiadał identyfikatora. Jego strój miał oznaki pewnego zużycia. Kasjer był bardzo miły i uprzejmy, choć dość małomówny. Pracował szybko i sprawnie. Udzielił odpowiedzi na wszystkie pytania, dotyczące oferowanych przez kawiarnię sałatek, polecając konkretny wybór w zależności od upodobań smakowych klienta. Miał przy tym przyjemny wyraz twarzy. Jego stanowisko pracy było zadbane i czyste. Wokół kasy nie znajdował się ani jeden paragon. Chłodziarka z sałatkami była czysta. Jedyną uwagę mam do dość ciasnego ułożenia towaru na ladzie. Jednak pochwała należy się kawiarni za ceny, które znajdowały się przy każdym oferowanym produkcie. Osobno przy kasie wisiał też cennik dla kaw, herbat itp., których wybór jest dość duży. Te wszystkie pozytywy zaowocowały wysoką jak tego typu lokal oceną.