Restauracja w samym centrum Bielska-Białej, w zacisznym zakątku ulicy Mickiewicza. Polecono nam ją jako pozytywne miejsce z niewygórowanymi cenami.Sam wystrój wnętrza wyglądał zachęcająco ale od razu zauważyłam że goście siedzą w ciepłych kurtkach, co mnie zdziwiło, bo to nie bar szybkiej obsługi na dworcu.Podeszłam do jednego z licznych tam kaloryferów i .....szok.Zimny był jak lód. Zapytałam personel czemu tu jest tak nieprzyjemnie. Skłamała od razu ze nie wiedziała, że piec nie ,,ruszył,,. Podano. Mięso twarde, danie w moment zimne i jak tu jeść? Wychodząc zapytano nas jak smakowało. Powiedziałam że więcej tu nie przyjdę, mięso twarde, ryż posklejany i zimno , oraz że nie dbają o klienta bo nie mają pojęcia jak się robi biznes typu restauracja.

Nowo otwarty lokal w starej kamienicy zaprasza na pizze i inne dania barowe i obiadowe. Lokal nie ma typowych witryn wystawowych, więc na oknach kamienicy umieszczono duże banery zapraszajace klientów do środka. Wnętrze skromne, ale bardzo czyste i schludne. Ceny potraw umiarkowane. Obsługa bardzo schludnie ubrana, grzeczna i uprzejma. To będzie na pewno dobre miejsce na szybki lunch lub przekąskę, bo blisko rynku i centrum.

Mało kto ma czas i ochotę na gotowanie w świąteczne popołudnia, nie wspominając o odpowiednim asortymencie. Ponieważ naszła mnie ochota na barowy obiad, postanowiłam skorzystać z serwisu szama.pl i zamówić jedzenie do domu. Wybór padł na Krainę Smaku. Wybór, którego miałam wkrótce pożałować. Ponieważ było to święto, a byłam umówiona na 17, zamówiłam jedzenie o 15 z hakiem, wierząc, że bez problemu zdążę je nie tylko zjeść, ale również i odebrać. Niestety, bardzo się myliłam. Zdradzając tajniki portalu szama.pl, powiem, że po zamówieniu wyświetla się i odlicza czas realizacji- do przyjazdu kierowcy. Czas oczekiwania dla mnie wyniósł od 45 do 60 minut. Odległość od tej restauracji do mojego domu to 5 km, jednak doskonale rozumiem, że mogło to, przy nawale zamówień potrwać, powiedzmy, nawet do godziny, przynajmniej według obietnic portalu. Ponownie, myliłam się bardzo. Kierowca przyjechał po ponad dwóch godzinach, właściwie praktycznie dwóch i pół. Jestem w stanie zaakceptować fakt, że to nie(tylko)jego wina, jednak uważam, że taka sytuacja wymagała chociaż przeprosin. Jak łatwo się domyślić, nic takiego nie nastąpiło. Kierowca nawet nie próbował się wytłumaczyć, a ponieważ podejrzewałam, że jedzenie będzie już zimne, postanowiłam go nie odbierać. Podsumowując, nie polecam zamawiania jedzenia w krainie smaku. Może skończyć się jak u mnie- zarazem głodem i niesmakiem.