Bistro robiące całkiem niezłe wrażenie, jedzenie całkiem niezłe, pozostając oczywiście w kategorii "Mazurskiego Bistro". Pomysł właściciela całkiem niezły - takie nowoczesne Bistro, z przeszkloną szybą, tak aby ulica "wchodziła do wnętrza lokalu", jednak jakość obsługi tego miejsca sprawia że zamienił się on raczej w "samoobsługowy bar mleczny". Pracownice oprócz wycierania stolików po wyjściu klientów wydawania jedzenia i reszty, nie mają tam żadnych innych zajęć. Zamówiłam tam napój i w tej samej chwili zrozumiałam, że już dawno nie spotkałam się z tak rażąco zlą obsługą ponieważ musiałam poświęcić chwilkę na przypomnienie sobie jak się używa otwieracza do butelek, gdyż już dawno nie spotkałam się z sytuacja kiedy pani wyciąga jedyny otwieracz na cała salę, kładzie go przed moim nosem i oznajmia mi,że" mam sobie otworzyć". Muszę powiedzieć, że tego dnia " uśmiałam się do łez". Był dopiero początek uchybień, byłam tam ze znajomymi i ich córeczką. Informując pracowniczkę o fakcie, że dziecko wylało swój sok dostaliśmy w odpowiedzi - szmatę :), ponieważ pani była zajęta rozmową z koleżanką, która ją odwiedziła w godzinach pracy ( a wizyta ta trwała godzinę czasu). Apel do właściciela lub o" pomstę do nieba" !