Moja opinia dotyczy sklepu firmowego w Radzyniu Podlaskim. Wchodzę do sklepiku o niewielkiej, podłużnej powierzchni. Białe, czyste ściany, tu i ówdzie przymocowany certyfikat, dwa przestronne okna, z których jedno obklejone jest trzema dużymi "plakatami" z promocją. Szeroki parapet wyłożony ładnymi, dużymi płytkami. Przez wypucowaną szybę lodówki spoglądają na mnie soczyste mięsiwa. Wyglądają naprawdę świeżo. Towar na półkach i ladzie chłodniczej opatrzony odpowiednimi cenówkami, w tym promocje zaznaczone na żółto. Za ladą stoi ekspedientka: blondynka o łagodnych rysach twarzy, w firmowym fartuchu i opasce z daszkiem. Ma przyjemną, "uśmiechniętą" barwę głosu i sama jest naprawdę bardzo sympatyczna. Podczas zakupów chętnie podtrzymuje rozmowę. Nabywam więc dwa rodzaje pasztetu, polędwicę oraz kilka wielkich plastrów unikatowego w smaku, "Salcesonu Królewskiego" z prawdziwym mięskiem o delikatnych włóknach, bez wmieszanych kawałków tłustych i/lub chrząstkowatych, o klarownej postaci. Proszę jeszcze o kości na zupę. Sprzedawczyni przechodzi parę kroków w lewo, więc podążam za nią. "O takie są" i podnosi pojemnik tak, bym wszystko zobaczyła. W specjalnej kuwecie leżą kostki, które przypominają niemal same czerwone mięso. Słysząc ich cenę, biorę trzy razy więcej. Kasjerka - wszystko w oddzielnych woreczkach - pakuje do białej, jednorazowej reklamówki. Wrzuca tam również paragon. "Dziękuję. Do widzenia." brzmi bardzo dźwięcznie, mówi to wyraźnie i z miłym akcentem. Kiedy jest więcej klientów, kolejkę rozładowują dodatkowi pracownicy, tak więc obsługa przebiega sprawnie. Jeśli chodzi o świeżość mięsa, wyrobów mięsnych - ten sklep wygrywa ze wszystkimi, w jakich najczęściej robię zakupy - no może jeszcze Delikatesy Centrum mają nieźle - czyli Łmeat > Felix, Wohyń, Mościbrody. W lodówce łukowskie wędliny najdłużej utrzymują świeżość. Smakowo wolę np. Sokołów i Mościbrody, które również wydają się mieć nieznacznie większą ofertę - choćby poszerzoną o moje ulubione wędliny podsuszane. Za genialne jakościowo i smakowo, uważam wędliny "Od Szymona", dostępne w Radzyniu na razie niestety tylko w Topazie - czyli nie zawsze świeże <bojkot>. Cena w stosunku do jakości i świeżości łukowskich mięs i wędlin w radzyńskim sklepiku to wg mnie 5.
Moja opinia dotyczy sklepu firmowego w Radzyniu Podlaskim. Wchodzę do sklepiku o niewielkiej, podłużnej powierzchni. Białe, czyste ściany, tu i ówdzie przymocowany certyfikat, dwa przestronne okna, z których jedno obklejone jest trzema dużymi "plakatami" z promocją. Szeroki parapet wyłożony ładnymi, dużymi płytkami. Przez wypucowaną szybę lodówki spoglądają na mnie soczyste mięsiwa. Wyglądają naprawdę świeżo. Towar na półkach i ladzie chłodniczej opatrzony odpowiednimi cenówkami, w tym promocje zaznaczone na żółto. Za ladą stoi ekspedientka: blondynka o łagodnych rysach twarzy, w firmowym fartuchu i opasce z daszkiem. Ma przyjemną, "uśmiechniętą" barwę głosu i sama jest naprawdę bardzo sympatyczna. Podczas zakupów chętnie podtrzymuje rozmowę. Nabywam więc dwa rodzaje pasztetu, polędwicę oraz kilka wielkich plastrów unikatowego w smaku, "Salcesonu Królewskiego" z prawdziwym mięskiem o delikatnych włóknach, bez wmieszanych kawałków tłustych i/lub chrząstkowatych, o klarownej postaci. Proszę jeszcze o kości na zupę. Sprzedawczyni przechodzi parę kroków w lewo, więc podążam za nią. "O takie są" i podnosi pojemnik tak, bym wszystko zobaczyła. W specjalnej kuwecie leżą kostki, które przypominają niemal same czerwone mięso. Słysząc ich cenę, biorę trzy razy więcej. Kasjerka - wszystko w oddzielnych woreczkach - pakuje do białej, jednorazowej reklamówki. Wrzuca tam również paragon. "Dziękuję. Do widzenia." brzmi bardzo dźwięcznie, mówi to wyraźnie i z miłym akcentem. Kiedy jest więcej klientów, kolejkę rozładowują dodatkowi pracownicy, tak więc obsługa przebiega sprawnie. Jeśli chodzi o świeżość mięsa, wyrobów mięsnych - ten sklep wygrywa ze wszystkimi, w jakich najczęściej robię zakupy - no może jeszcze Delikatesy Centrum mają nieźle - czyli Łmeat > Felix, Wohyń, Mościbrody. W lodówce łukowskie wędliny najdłużej utrzymują świeżość. Smakowo wolę np. Sokołów i Mościbrody, które również wydają się mieć nieznacznie większą ofertę - choćby poszerzoną o moje ulubione wędliny podsuszane. Za genialne jakościowo i smakowo, uważam wędliny "Od Szymona", dostępne w Radzyniu na razie niestety tylko w Topazie - czyli nie zawsze świeże <bojkot>. Cena w stosunku do jakości i świeżości łukowskich mięs i wędlin w radzyńskim sklepiku to wg mnie 5.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.