Złożenie wniosku w biurze podawczym graniczy z cudem. Średnio 1,5 godziny zajęło wypisanie, kupowanie znaczków skarbowych i dokonywanie opłat w kasie sądu oraz kserowanie dokumentów co nie jest takie prosta gdyż sąd nie posiada takiego urządzenia w swoim budynku i trzeba z każdym papierkiem biec na zewnątrz. Natomiast obsługa w tymże biurze podawczym nie należy do najmilszych, żeby nie powiedzieć, że osoby tam pracujące niegrzecznie odnoszą się do petentów, traktują z góry i niejednokrotnie udzielają informacji niezgodnych z prawdziwymi co prowadzi do kilkakrotnego pisania tego samego wniosku i składania od nowa. Jednym słowem instytucja odpychająca.

Pojawiłam się z sądzie w związku z potrzebą założenia księgi wieczystej, według informacji zawartych na stronie internetowej skierowałam się do pokoju 12a, który to się księgami wieczystymi zajmuje, po zapytaniu o wnioski miłe panie odesłały mnie do biura podawczego, pan w biurze podawczym na pytanie o wniosek skierował mnie do okienka obok (obsługa informacyjna klientów), tam pani, która pojawiła się po chwili przekazała mi że wnioski o założenie księgi wieczystej mam odebrać w okienku po przeciwnej stronie pokoju, gdyż tam się zajmują księgami wieczystymi. I tak to przekonałam się jak to jest uroczo odwiedzić kilka okienek w obrębie 3 metrów jedno od drugiego, spotkać się z osobami które za każdym razem kierują cie gdzie indziej (czyli tak popularna spychologia w urzędach) i są wyjątkowo nie doinformowane. Następnego dnia moja mama pojawiła się tam z wypełnionym wnioskiem, niekompetentny urzędnik w okienku nawet nie pomógł jej w wypełnieniu brakujących punktów, które były dla nas niejasne. Mama wróciła z niezałatwioną sprawą. Dopiero trzecia wizyta w sądzie zakończyła się złożeniem wniosku, kiedy w okienku pojawiła się miła, pomocna pani. Proponuje uzbroić się w cierpliwość kierując się do Sądu Rejonowego w Tychach