Pracownica niepotrafiąca wpisać poprawnie nazwiska mimo że dostała legitymację przy okienku, było bardzo zimno wewnątrz przystanku.

Zimny styczniowy dzień jak co miesiąc muszę zakupić bile na autobus. Udaje się więc do kasy biletowej w której za szybą w osobnym pomieszczeniu siedzi uśmiechnięta, miła pani. Proszę uprzejmi o wydanie biletu miesięcznego co ta na to mi odpowiada że bile wydawane są dopiero od godziny dziewiątej. Czekając na bilet miałem dużo czasu aby zaobserwować warunki jakie panują na tym dworcu PKS. Pani siedząca za kasą miała bardzo zadowolona minę, pewnie dlatego że było jej ciepło, jej część była dogrzewana a część dla pasażerów porostu "lodówka". Szyby w naszej części były tak oszronione że nie było nic przez nie widać. Temperatura w tym pomieszczeniu mogła wynosić z 0 stopnia. Budynek poza tym że nie ogrzewany w całości to jeszcze bardzo nie zadbany. Ławki po obijane, dawno pewnie nie remontowane. Kasjerka była bardzo miła poza tym że nie chciał nikomu wydać biletu przed godziną 9, przez co spóźniłem się na lekcje. Pierwszy raz spotkałem się z takim zachowanie na tym dworcu, w końcu kupuje bilet tu już od 3 lat. Kasjerka miała pewnie powód nie wydawania biletów przed 9, lecz nikomu przyczyny tej nie podała, co do końca dla mnie jest nie zrozumiałem. po za tym incydentem pani kasjerka umiała podać informacje o jakie prosili inni pasażerowie. Co do pomieszczenia to zwróciłem uwagę na jeszcze jedną rzecz. Było tam za mało ławek, gdy nie było miejsca ludzie siadali na zimny parapet, lub wychodzili na zewnątrz. Plac na zewnątrz też nie należał do wspaniałych, nie równy chodnik i mało przestrzenie w miejscach gdzie wsiada się do autobusów.