Nową Łódź odwiedziłam dość przypadkowo. Przejeżdżałam obok miejsca, gdzie kiedyś znajdował się inny lokal i zaintrygowało mnie nowe logo.
Byłam bardzo mile zaskoczona; powitał mnie stonowany, ale zarazem przyjemny i ciepły wystrój oraz uśmiechnięta, przyjazna obsługa. Karta bardzo ciekawa - nie ma nic wspólnego z tym co podawano tam wcześniej. Tradycyjna, dobrze znana nam kuchnia, ale podana w ciekawy i atrakcyjny sposób. Świetna prezentacja potraw oraz kilka regionalnych i międzynarodowych akcentów. To chyba jedyne miejsce w Łodzi, gdzie można jeszcze zjeść Czerninę, z drugiej zaś strony doskonała w smaku i konsystencji zupa-krem z sera z czosnkowymi grzankami. Nie mogłam się też oprzeć pozycji 'Carpaccio z regionalnej kiełbasy jordanowskiej, z ogórkiem po łowicku i musem z chrzanu nadwarciańskiego staropolskiego' - polecam, będziecie mile zaskoczeni. Co później? 'Pierś gęsia marynowana w śliwowicy z terriną z buraków', smakuje jeszcze bardziej, niż intryguje samym brzmieniem. No i pytanie na zakończenie: gdzie w Łodzi znajdziecie miejsce, które podaje dobrze przygotowany suflet czekoladowy za - uwaga - 10 zł? Do tego niedrogie napoje i alkohole oraz ciekawie skomponowana, mimo iż nie rozbudowana karta win. Obiad pełny dla dwóch osób z napojami i kieliszkiem wina kosztował mnie 80 zł. Obsługa uprzejma, pomocna i dyskretna, bardziej profesjonalna niż w niejednej z 'głośnych' łódzkich restauracji...
Nową Łódź odwiedziłam dość przypadkowo. Przejeżdżałam obok miejsca, gdzie kiedyś znajdował się inny lokal i zaintrygowało mnie nowe logo.
Byłam bardzo mile zaskoczona; powitał mnie stonowany, ale zarazem przyjemny i ciepły wystrój oraz uśmiechnięta, przyjazna obsługa. Karta bardzo ciekawa - nie ma nic wspólnego z tym co podawano tam wcześniej. Tradycyjna, dobrze znana nam kuchnia, ale podana w ciekawy i atrakcyjny sposób. Świetna prezentacja potraw oraz kilka regionalnych i międzynarodowych akcentów. To chyba jedyne miejsce w Łodzi, gdzie można jeszcze zjeść Czerninę, z drugiej zaś strony doskonała w smaku i konsystencji zupa-krem z sera z czosnkowymi grzankami. Nie mogłam się też oprzeć pozycji 'Carpaccio z regionalnej kiełbasy jordanowskiej, z ogórkiem po łowicku i musem z chrzanu nadwarciańskiego staropolskiego' - polecam, będziecie mile zaskoczeni. Co później? 'Pierś gęsia marynowana w śliwowicy z terriną z buraków', smakuje jeszcze bardziej, niż intryguje samym brzmieniem. No i pytanie na zakończenie: gdzie w Łodzi znajdziecie miejsce, które podaje dobrze przygotowany suflet czekoladowy za - uwaga - 10 zł? Do tego niedrogie napoje i alkohole oraz ciekawie skomponowana, mimo iż nie rozbudowana karta win. Obiad pełny dla dwóch osób z napojami i kieliszkiem wina kosztował mnie 80 zł. Obsługa uprzejma, pomocna i dyskretna, bardziej profesjonalna niż w niejednej z 'głośnych' łódzkich restauracji...
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.