Po pracy i po zakupach czas aby coś zjeść. Monotematycznie wyboru dokonuję wśród znanych mi dań i smaków. Od kanapki grillowanej z dwojga złego już lepszy według mnie jest Kebab. Ten zlokalizowany w CH Fort Wola prowadzony jest przez panów tureckiego pochodzenia. Młodszy przyjmuje zamówienia. Ubrany jest w białą koszulę, przepasany jest długim bordowym fartuchem a na głowie ma czapkę z daszkiem również w bordowym kolorze z wyhaftowaną nazwą tej restauracji. Drugiego pana który na chwilę wyszedł z zaplecza od tego pierwszego odróżniał starszy wiek i nakrycie głowy. U niego był to bordowy ścięty stożek z czarnym sznurkowym pomponikiem Oprócz dań serwowanych na miejscu po lewej stronie od lady zagospodarowano wnękę na mały kram z artykułami i produktami nie odymienie kojarzącymi się z tym krajem. U sufitu wiszą fajki wodne i inne przedmioty których nazwać nie potrafię. Puszki z przetworami stoją również na i w gablocie gdzie są przygotowane do sprzedaży. Na kartce z komputerowej drukarki przytwierdzonej do filaru przy kasie czytam zaproszenie do sklepu internetowego z którego niewątpliwie przy okazji skorzystam. Przeplata się w całej wizualizacji tego baru stara kultura i nowoczesne europejskie elementy. Co zaś do oferty gastronomicznej jest ona na poprawnym poziomie. Choć może bez smakowych rewelacji ale świeża i apetyczna. W pełni do zaakceptowania. Ceny na poziomie równym i zbliżonym w odniesieniu do innych lokali o tym profilu.