Agora

(2.75)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (2 z 2)

Jestem w trakcie...
Jestem w trakcie przygotowań do ślubu i dzisiaj mierzyłam drugi raz moją suknię w Agorze na Solskiego we Wrocławiu. Suknia jest piękna, w 100% w moim typie. Niestety personel salonu bardzo skutecznie pozbawił mnie całego entuzjazmu związanego z zakupem sukni ślubnej :(((Ok, miesiąc temu zdjęto ze mnie miarę i dziś sukienka miała być uszyta już na mnie. Kiedy ją włożyłam okazało się, że nawet nie da się jej dopiąć (nie utyłam ani grama od poprzedniego razu), bo krawcowa zrobiła ją za małą. Żeby tego było mało, to jeszcze miała do mnie pretensje, że na pewno w czasie przymiarki źle jej coś powiedziałam i stąd sukienka jest za mała. A ja mówiłam - za ciasna :/ (dodam jeszcze, że za pierwszym razem w mojej sukni pojawił się gorset, mimo iż go tam nie miało być... ale ok przeprosiła i zrobiła bez gorsetu).Do tego godziny pracy krawcowej - 10-14 pon-pt bez wyjątku. Tak więc jeśli pracujecie na pełny etat, tak jak ja, to szykujcie się za każdym razem na branie dnia wolnego, albo kombinowanie w pracy. Zdecydowałam się na ten salon, bo mieszkam blisko, ale szczerze go odradzam! :((( Ślub za miesiąc a ja się zaczynam bać, że będę bez sukni :/

Ania_94

24.06.2014

Placówka

Wrocław, Solskiego

Nie zgadzam się (0)
Przychodzi w życiu...
Przychodzi w życiu każdej kobiety taki czas, kiedy rozpoczyna przygotowania do własnego wesela. Nadszedł czas rozejrzenia się za suknią ślubną. Wiązało się to z przegladaniem stron www, odwiedzaniem targów ślubnych, kilkunastu salonów itp. Jednak nie spotkałam ani jednej sukni, która by mnie urzekła od pierwszego wejrzenia.Za namową koleżanki trafiłam do salonu AGORA. Dojeżdżając z drugiego końca miasta był to dla mnie kompletny koniec świata. Tu duży, imponujący, dwupiętrowy budynek, więc patrząc z zewnątrz wydawało mi się, ze wybór powinien być równie duży. Nie pomyliłam się. Ogrom sukien, ale jedna… miłość od pierwszego wejrzenia. Poprosiłam o jej zdjęcie z manekina. Ekspedienta, młoda, energiczna kobieta, z uśmiechem przyniosła mi suknię do przebieralni. Pomogła ubrać suknię, z anielską cierpliwością odpowiadała na dziesiątki moich pytań. Byłam mile zaskoczona tym jak wygląda obsługa w tym miejscu. To była sama przyjemność. Zaproponowano mi dodatki do sukni: buty, biżuterię, coś do włosów, welon. Zdecydowałam się na zakup. W między czasie kilka razy przyjeżdżałam na przymiarki, gdzie w trakcie oczekiwania dostawałam wodę, kawę. Krwacowa, która dokonywała drobnych poprawek, to osoba z ogromną wiedzą w temacie jakim się zajmuje. Potrafiła przedstawić sensownie pewne niuanse i odwieść mnie od kilku pomysłów, namawiając do innych. Z resztą bardzo dobrze. Miło wspominam to miejsce, mimo, ze na każdą kolejną przymiarkę musiałam dość długo czekać (duża ilość klientek). Okres przygotowań przedślubnych to bardzo gorący i stresujący okres, a pracownice Agory potrafią sprawić, ze ten jeden temat (suknia) przestaje stresować. Polecam!

warano

16.02.2010

Placówka

Wrocław, Solskiego

Nie zgadzam się (19)

Agora

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Agora?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Jestem w trakcie...
Jestem w trakcie przygotowań do ślubu i dzisiaj mierzyłam drugi raz moją suknię w Agorze na Solskiego we Wrocławiu. Suknia jest piękna, w 100% w moim typie. Niestety personel salonu bardzo skutecznie pozbawił mnie całego entuzjazmu związanego z zakupem sukni ślubnej :(((Ok, miesiąc temu zdjęto ze mnie miarę i dziś sukienka miała być uszyta już na mnie. Kiedy ją włożyłam okazało się, że nawet nie da się jej dopiąć (nie utyłam ani grama od poprzedniego razu), bo krawcowa zrobiła ją za małą. Żeby tego było mało, to jeszcze miała do mnie pretensje, że na pewno w czasie przymiarki źle jej coś powiedziałam i stąd sukienka jest za mała. A ja mówiłam - za ciasna :/ (dodam jeszcze, że za pierwszym razem w mojej sukni pojawił się gorset, mimo iż go tam nie miało być... ale ok przeprosiła i zrobiła bez gorsetu).Do tego godziny pracy krawcowej - 10-14 pon-pt bez wyjątku. Tak więc jeśli pracujecie na pełny etat, tak jak ja, to szykujcie się za każdym razem na branie dnia wolnego, albo kombinowanie w pracy. Zdecydowałam się na ten salon, bo mieszkam blisko, ale szczerze go odradzam! :((( Ślub za miesiąc a ja się zaczynam bać, że będę bez sukni :/