Za piecem

(3.00)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (3 z 4)

Podczas ostatniej wizyty...
Podczas ostatniej wizyty w restauracji "Za piecem" bardzo zawiodłam się na obsłudze lokalu. W restauracji było bardzo mało klientów, a mimo to na podejście kelnerki musiałam czekać 20minut! Po tym czasie zdegustowana sytuacją sama zeszłam na parter i złożyłam zamówienie przy kasie. Na zupę na szczęście nie trzeba było długo czekać, natomiast drugie danie było podane również po około 25minutach. O rachunek trzeba było "poprosić" kelnerkę, która nie spojrzała nawet na stolik, aby zorientować się czy nie musi podejść.

Agata_845

18.10.2014

Placówka

Bydgoszcz, Mostowa 3

Nie zgadzam się (0)
Piątkowe, wczesne popołudnie...
Piątkowe, wczesne popołudnie i rodzinny obiad. Wystrój bardzo przyjemny, miło, przytulnie i czysto (trzeba tylko naprawić wieszak przy wejściu). Menu z szerokim wyborem przede wszystkim tradycyjnej, ale niebanalnej kuchni polskiej. Sałatki bardzo dobre. Z zup wybrałem żurek podany z okraszonymi ziemniakami. Smak dobry, fajny pomysł na białą kiełbasę w formie małych klopsików, jajko przepiórcze, dla mnie mógłby być odrobinę gęstszy. Danie główne - karkówka duszona w cebuli i czosnku z niespodzianką. Rewelacja! Lekko twarda z zewnątrz, miękka w środku, dobrej jakości mięso bez przerostów, przykryta sporą ilością duszonej cebuli. Przyjemnie pikantna. Po prostu rozpływa się w ustach i wypełnia swoim smakiem wszystkie zmysły. Jako niespodzianka było purre ziemniaczano-brokułowe, tak samo pyszne. O innych daniach nie piszę, bo ich nie jadłem, ale wszyscy byli zadowoleni. Deserów nie zamawialiśmy. Obsługa miła, uśmiechnięta i sympatyczna. Ceny może nie najniższe, ale porównywalne z konkurencją, którą "Za piecem" na głowę bije smakiem, jakością i obsługą. No przecież to ścisłe centrum miasta. Zdecydowanie polecam! Bardzo polecam i oby więcej takich miejsc w Bydgoszczy.

zarejestrowany-uzytkownik

12.04.2014

Placówka

Bydgoszcz, Mostowa 3

Nie zgadzam się (0)
Tuż obok Rynku...
Tuż obok Rynku i opisywanego przeze mnie Bosforu znajduje się restauracja " Za piecem". Postanowiliśmy spróbować i tam jedzonka. Duży ogródek, niestety tłum ludzi przeszkadzał nam w skupieniu. Kelner bardzo miły, uprzejmy, potrafiący określić każdą potrawę. Wystrój w środku bardzo ładny, u góry toalety czyste i zadbane. karta menu dość szeroka z asortymentem ale ceny powalające. Postanowiliśmy skosztować coś letniego i wybraliśmy kompozycję sałat i warzyw z grillowanym kurczakiem i duetem sosów. Dowiedzieliśmy się od kelnera, że ta cała kompozycja jest podawana w zapiekanym chlebku ( koszyczek) z orzechami nerkowca. Muszę przyznać podane było estetycznie, ciepłe, smak jakiego jeszcze nigdy nie próbowaliśmy, ale chlebek nie nadawał się z racji twardości do zjedzenia, no chyba, że pogubilibyśmy zęby;). Mix sałat raczej gorzki w smaku, reszta do zjedzenia. Córka zamówiła danie dla dzieci Pinokio, fajne frytki w kształcie alfabetu, mięsko w kształcie noska Pinokia, niestety marchewka nie była pierwszej świeżości. Także jedzonko takie sobie, wystrój i obsługa na 5+ .

Koziorożec

20.08.2013

Placówka

Bydgoszcz, Mostowa 3

Nie zgadzam się (0)

Za piecem

Dane firmy

Bydgoszcz

Bydgoszcz, Mostowa3

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Za piecem?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Podczas ostatniej wizyty...
Podczas ostatniej wizyty w restauracji "Za piecem" bardzo zawiodłam się na obsłudze lokalu. W restauracji było bardzo mało klientów, a mimo to na podejście kelnerki musiałam czekać 20minut! Po tym czasie zdegustowana sytuacją sama zeszłam na parter i złożyłam zamówienie przy kasie. Na zupę na szczęście nie trzeba było długo czekać, natomiast drugie danie było podane również po około 25minutach. O rachunek trzeba było "poprosić" kelnerkę, która nie spojrzała nawet na stolik, aby zorientować się czy nie musi podejść.