Zakład Fryzjerski Tamaka Danuta

(2.50)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (2 z 2)

W tym zakładzie...
W tym zakładzie fryzjerskim byłam nie po raz pierwszy. Liczyłam, że zostanę obsłużona"z marszu" i tylko dlatego tam poszłam. Miałam szczęście i udało się, fryzjerka zajęła się mną od razu. Najpierw miałam wybrać kolor. Pani fryzjerka wcale mi w tym nie pomogła. Mówiła, że na włosach i tak wyjdzie inaczej niż na rysunku, a karty z kolorami były już mocno sfatygowane. Mimo wszystko wyjaśniłam o jaki efekt mi chodzi. Pani fryzjerka coś tam pomieszała i zabrała się do dzieła. Szybko znalazłyśmy wspólny temat, więc czas szybko mijał. Niestety pani ciągnęła za włosy, próbując rozczesać je z nałożoną i lekko wysuszoną już farbą. Mało przyjemne to było. Później przyszła druga fryzjerka, więc obie zniknęły na jakiś czas by omówić najważniejsze sprawy a ja wraz z pozostałymi klientkami czekałyśmy. Następnie pani zmyła mi farbę i pytała czy podciąć końcówki. Odpowiedziałam, że nie, więc pani tylko wysuszyła włosy. Nie modelowała, nie ułożyła, nie nałożyła żadnych magicznych specyfików, nic po prostu nic. Generalnie taki sam zabieg mogłam wykonać w domu. Widać, pani nie traktuje swojego zawodu jak sztuki, efekt po wyjściu od fryzjera powinien być taki, żeby chciało się tam wrócić, a mnie już tam nie zobaczą.

zalogowany_użytkownik

27.07.2012

Placówka

Gliwice, Pszczyńska 3

Nie zgadzam się (0)
Szukałam fryzjera, który...
Szukałam fryzjera, który doprowadzi moje włosy do porządku a nie będę musiała zapisywać się wcześniej. Zaczęłam poszukiwania i trafiłam do pobliskiego zakładu. Salonik składa się z dwóch pomieszczeń. W pierwszym są trzy stanowiska oraz kanapa dla oczekujących klientów. W drugim - stanowisko do mycia włosów oraz pomieszczenie socjalne. Podczas mojej wizyty były dwie fryzjerki. Jedna była zajęta a druga przeprowadziła ze mną wywiad co do mojej fryzury. Przedstawiłam swoje oczekiwania, po czym wspólnie wybrałyśmy kolor. Pani była sympatyczna, choć małomówna. Większość czasu panowała cisza, czasem przerywana przez druga panią. Kiedy siedziałam z farbą na głowie, panie wyszły do socjalnego i zostałam sama. W zasięgu wzroku nie było gazety, ani żadnej rzeczy która umiliłaby mi czas oczekiwania. Co jakiś czas pani przychodziła sprawdzić czy farba już chwyciła. Z koloru byłam zadowolona. Pozostałe walory obsługi uznaję jako przeciętne. Dobrze, że chociaż było tanio. Coś za coś.

zalogowany_użytkownik

10.12.2011

Placówka

Gliwice, Pszczyńska 3

Nie zgadzam się (2)

Zakład Fryzjerski Tamaka Danuta

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Zakład Fryzjerski Tamaka Danuta?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

W tym zakładzie...
W tym zakładzie fryzjerskim byłam nie po raz pierwszy. Liczyłam, że zostanę obsłużona"z marszu" i tylko dlatego tam poszłam. Miałam szczęście i udało się, fryzjerka zajęła się mną od razu. Najpierw miałam wybrać kolor. Pani fryzjerka wcale mi w tym nie pomogła. Mówiła, że na włosach i tak wyjdzie inaczej niż na rysunku, a karty z kolorami były już mocno sfatygowane. Mimo wszystko wyjaśniłam o jaki efekt mi chodzi. Pani fryzjerka coś tam pomieszała i zabrała się do dzieła. Szybko znalazłyśmy wspólny temat, więc czas szybko mijał. Niestety pani ciągnęła za włosy, próbując rozczesać je z nałożoną i lekko wysuszoną już farbą. Mało przyjemne to było. Później przyszła druga fryzjerka, więc obie zniknęły na jakiś czas by omówić najważniejsze sprawy a ja wraz z pozostałymi klientkami czekałyśmy. Następnie pani zmyła mi farbę i pytała czy podciąć końcówki. Odpowiedziałam, że nie, więc pani tylko wysuszyła włosy. Nie modelowała, nie ułożyła, nie nałożyła żadnych magicznych specyfików, nic po prostu nic. Generalnie taki sam zabieg mogłam wykonać w domu. Widać, pani nie traktuje swojego zawodu jak sztuki, efekt po wyjściu od fryzjera powinien być taki, żeby chciało się tam wrócić, a mnie już tam nie zobaczą.