Lodowisko MZOiS Dębica

(4.50)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 1)

W niedzielę wybraliśmy...
W niedzielę wybraliśmy się z dziećmi na kryte lodowisko do Dębicy. Na samym początku wystraszyła nas kolejka do kasy. Na szczęście nie było aż tak źle. Za to pani w kasie - bardzo niemiła. Nie chciała nas wpuścić a właściwie naszych znajomych. Ich dzieci dopiero uczyły się jeździć na łyżwach, więc są na etapie "ja próbuję, a mama lub tata biegnie obok na butach". Pani stwierdziła, że absolutnie nie wpuści nikogo kto nie posiada łyżew. Była przy tym bardzo głośna. Dopiero moja interwencja pomogła. Powiedziałam pani w kasie, że rano, ok. godz. 9.45, dzwoniłam na lodowisko i osobiście pytałam osobę, która odebrała telefon, czy rodzice mogą wejść na taflę bez łyżew. Pan, z którym rozmawiałam odpowiedział, że można aczkolwiek na własną odpowiedzialność. Pani zaśmiała się szyderczo co oznaczało "co mi tu opowiadacie, ja tu jestem najważniejsza a ze mną nikt nic nie uzgadniał". W końcu nie wytrzymałam i poprosiłam o rozmowę z jej przełożonym. Skoro uzgodniłam przed wyjazdem rzecz dla nas najważniejszą i zdecydowaliśmy się na przyjazd na to lodowisko z Rzeszowa (40 km od Dębicy), z czwórką dzieci, to z pewnością nie po to, aby odjechać z kwitkiem. Dopiero po ruszeniu tematu przełożonego pani "zmiękła" i z ogromną łaską wpuściła nas przez bramkę. Wspomnę tylko, że cała rzecz miała miejsce przy ogromnym audytorium pozostałych kolejkowiczów. Samo lodowisko bardzo fajne. Duże, dobrze przygotowane. Obszerna szatnia, bardzo dużo szafek , wieszaków, klucze zabezpieczone na smyczach, ubikacja w miarę czysta, kilka automatów typu: kawa, herbata, słodycze i inne. Wypożyczalnia łyżew też w porządku, dobrze wyposażona, łyżwy dobrze przygotowane. Przy tafli zauważyłam dwóch panów pilnujących porządku. Prawdopodobnie z jednym z nich miałam przyjemność rozmawiać telefonicznie i oczywiście żaden nie robił problemów widząc dwoje rodziców wchodzących bez łyżew. Wiedzieli przecież, że nie będą oni tańczyć na lodzie lecz będą wsparciem dla swoich dzieci, robiąc kolejne okrążenia blisko bandy. Jeden z panów, o każdej pełnej godzinie zarządzał kilka minut przerwy na czyszczenie tafli. Byliśmy badzo zadowoleni a przede wszystkim dzieci. W najbliższą niedzielę wybieramy się ponownie. W Rzeszowie również mamy fajne lodowisko ale odkryte. Na tym dębickim o wiele przyjemniej, nie wieje, nie pada śnieg, tylko pani w kasie do wymiany:) Pozdrawiam.

Monika_807

06.01.2010

Placówka

Dębica, Sportowa 28

Nie zgadzam się (20)

Lodowisko MZOiS Dębica

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Lodowisko MZOiS Dębica?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

W niedzielę wybraliśmy...
W niedzielę wybraliśmy się z dziećmi na kryte lodowisko do Dębicy. Na samym początku wystraszyła nas kolejka do kasy. Na szczęście nie było aż tak źle. Za to pani w kasie - bardzo niemiła. Nie chciała nas wpuścić a właściwie naszych znajomych. Ich dzieci dopiero uczyły się jeździć na łyżwach, więc są na etapie "ja próbuję, a mama lub tata biegnie obok na butach". Pani stwierdziła, że absolutnie nie wpuści nikogo kto nie posiada łyżew. Była przy tym bardzo głośna. Dopiero moja interwencja pomogła. Powiedziałam pani w kasie, że rano, ok. godz. 9.45, dzwoniłam na lodowisko i osobiście pytałam osobę, która odebrała telefon, czy rodzice mogą wejść na taflę bez łyżew. Pan, z którym rozmawiałam odpowiedział, że można aczkolwiek na własną odpowiedzialność. Pani zaśmiała się szyderczo co oznaczało "co mi tu opowiadacie, ja tu jestem najważniejsza a ze mną nikt nic nie uzgadniał". W końcu nie wytrzymałam i poprosiłam o rozmowę z jej przełożonym. Skoro uzgodniłam przed wyjazdem rzecz dla nas najważniejszą i zdecydowaliśmy się na przyjazd na to lodowisko z Rzeszowa (40 km od Dębicy), z czwórką dzieci, to z pewnością nie po to, aby odjechać z kwitkiem. Dopiero po ruszeniu tematu przełożonego pani "zmiękła" i z ogromną łaską wpuściła nas przez bramkę. Wspomnę tylko, że cała rzecz miała miejsce przy ogromnym audytorium pozostałych kolejkowiczów. Samo lodowisko bardzo fajne. Duże, dobrze przygotowane. Obszerna szatnia, bardzo dużo szafek , wieszaków, klucze zabezpieczone na smyczach, ubikacja w miarę czysta, kilka automatów typu: kawa, herbata, słodycze i inne. Wypożyczalnia łyżew też w porządku, dobrze wyposażona, łyżwy dobrze przygotowane. Przy tafli zauważyłam dwóch panów pilnujących porządku. Prawdopodobnie z jednym z nich miałam przyjemność rozmawiać telefonicznie i oczywiście żaden nie robił problemów widząc dwoje rodziców wchodzących bez łyżew. Wiedzieli przecież, że nie będą oni tańczyć na lodzie lecz będą wsparciem dla swoich dzieci, robiąc kolejne okrążenia blisko bandy. Jeden z panów, o każdej pełnej godzinie zarządzał kilka minut przerwy na czyszczenie tafli. Byliśmy badzo zadowoleni a przede wszystkim dzieci. W najbliższą niedzielę wybieramy się ponownie. W Rzeszowie również mamy fajne lodowisko ale odkryte. Na tym dębickim o wiele przyjemniej, nie wieje, nie pada śnieg, tylko pani w kasie do wymiany:) Pozdrawiam.